Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeDlaczego nikt do tej pory nie napisał o prawdziwym powodzie wprowadzenia Prawa jazdy kategorii AM? Sprawa ma się tak. WORDY powołane do tego aby egzaminować (czytaj ciągnać kasę) przeanalizowały przyrost jednośladów w postaci skuterów na poziomie w najlepszych latach nawet do 100000 rocznie .Czyli jest co łupic bo cześć będzie musiała zrobić prawko. Cała tajemnica . Nadmienię że wystawianie kart motorowerowych było w gestii Ministerstwa edukacji i było to zgodne z duchem i przesłaniem jakim ma być w życiu młodego człowieka pierwszy kontakt z motoryzacja i jaki może mieć wpływ na jego przyszłą postawę jaką przyjmie w stosunku do reszty społeczeństwa w ruchu drogowym. Założenie słuszne ,tylko grupa chohsztaplerów (Dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego jest de fakto funkcją z nadania politycznego) postanowiła wykorzystać swoje wpływy i ...mamy co mamy. Zamiast dofinansować zajęcia pozaszkolne ,to oddano temat w ręce przestępców (ciekawe ile z tych dotychczas wydanych praw AM dla świetego spokoju zostało" kupionych" przez co bardziej odpowiedzialnych rodziców?
OdpowiedzNie sądzę, aby można było te prawo jazdy AM tak łatwo kupić - obowiązuje tutaj normalny, chory POwski egzamin. Jeśli już mówić o przestępcach to własnie o tych skurwesy..ch siedzących w WORD-ach, którzy w porozumieniu z kolesiami z POrządu, w białych rękawiczkach walą łatwą kasę na tych biednych małolatach. Pierdolona mafia! Prawda jest okrutna - o ile kiedyś młodziki mieli chociaż jakieś pojęcie o przepisach (karta motorowerowa) to dzisiaj jeżdżą na betona. i to wszystko w imię "poprawiania bezpieczeństwa na drogach". A koszty to 200 zł badania lekarskie, pie*** profil kierowcy (ciekawe, kto na tym kasę robi /), 1000 zł kurs (minimum) i 140 za egzamin (zdanie za pierwszym razem to cud). Nie liczymy oczywiście czasu i kosztów dojazdu do "mekki" w WORDzie. Jaka kasę trzeba było mieć na myśli aby taki szajs wymyslec i wprowadzic w zycie?!
Odpowiedzzgadzam się w całej rozciągłości z tobą.
OdpowiedzPopieram.
Odpowiedz